Pomoc drogowa w Warszawie funkcjonuje podobnie jak w innych miastach. Przy tak olbrzymim natężeniu ruchu wypadki są nieuniknione. Wówczas dzwonimy po pomoc drogową ale nie tylko. Okazuje się, że warszawscy kierowcy wzywają pomoc drogową nie tylko do wypadków, ale także w takich sytuacjach jak problem z odpaleniem silnika zimą, zmiana koła na trasie i dowóz paliwa, którego nagły brak zatrzymał nasze auto.
Zabrakło paliwa w trasie? Pomoc drogowa dowiezie
Paliwo to podstawa, zwłaszcza w długiej trasie, i wydawać by się mogło, że jego nagły bark nie ma prawa się zdarza. A jednak kierowcy pomocy drogowej twierdzą, że nie ma dnia by nie mieli wezwania. Skąd się biorą takie wezwania? Główne powody są dwa: awaria pojazdu i brak znajomości trasy. Poluzowany wężyk w pompie paliwowej nie jest poważną awarią, profesjonalna pomoc drogowa naprawi to na miejscu, ale paliwo wyciekło i trzeba je dowieźć. Jednak o wiele częściej zdarza się, że na nagły brak paliwa dotyczy kierowców jeżdżących na długich trasach. Wiadomo, nikt nie będzie się zatrzymywał co chwilę by uzupełnić paliwo w baku. Wydawać by się mogło, że stacje benzynowe są co kilka kilometrów i niby racja. Jednak są trasy gdzie nie uświadczymy stacji benzynowej przez kilkadziesiąt kilometrów, a nawet na dłuższym odcinku. Kierowca, który nie zna trasy i da się zaskoczyć ma tylko jedną szansę na ratunek i jest to wezwanie pomocy drogowej, która realizuje dowóz paliwa.
Przebita opona w trasie, wezwij pomoc drogową.
Złapać „gumę” to nic strasznego. Praktycznie każdy kierowca ma w swoim aucie zapasowe koło i lewarek, a wymiana koła to nic trudnego. To tyle z teorii, bo praktyka często bywa zupełnie inna. Zapytaliśmy kierowców z pomocy drogowej na lawetawarszawa.com.pl kiedy są wzywani do wymiany koła w samochodzie i poznaliśmy kilka najczęstszych sytuacji. Po pierwsze gdy śruby są bardzo mocno zakręcone, a nie kierowca nie ma siły by je odkręcić. Tak jest zwłaszcza wtedy, gdy koła dokręcał nam mechanik kluczem pneumatycznym. Już samo poluzowanie tak dokręconych śrub może stanowić nie lada wyzwanie.
Druga sytuacja to wówczas gdy kierowca nie chce się ubrudzić w trakcie wymiany. Nie ma co się dziwić, jeżeli byśmy jechali na ważne spotkanie służbowe w garniturze lub na wesele w pięknej sukience sami byśmy tak zrobili.
Trzecia sytuacja to czyste gapiostwo, kiedy kierowca sprzątając samochód wyjął klucz oraz lewarek i zapomniał go schować z powrotem. W takim wypadku wezwanie pomocy drogowej to jedyna słuszna decyzja.
Padł akumulator i nie mogę odpalić samochodu. Co robić?
Ta sytuacja ma miejsce głównie zimą, kiedy silne mrozy bardzo źle oddziaływają na akumulatory naszych samochodów. Jeżeli mamy życzliwych sąsiadów i posiadamy kable do odpalania samochodów to problem rozwiążemy w kilka minut. Sytuacja ma się z goła inaczej w momencie gdy nie mamy kabli i życzliwych sąsiadów w pobliżu też bark. Jeżeli wpiszemy w okno wyszukiwarka hasło „odpalanie samochodu z kabli”, najprawdopodobniej zostaniemy przekierowani na stronę firmy taksówkarskiej. Na pewno nam pomogą i będzie tanio. Istnieje jednak ryzyka, że podjedzie do nas pan taksówkarz samochodem osobowym ze dużo słabszym akumulatorem niż potrzeba do odpalenia naszego auta. Zapłacić trzeba, a samochód dalej stoi. Jeżeli chcesz uniknąć takiej sytuacji od razu zadzwoń po pomoc drogową. Profesjonaliści od razu podjadą z odpowiednim sprzętem i pomogą nam ruszyć w dalszą trasę. To najczęstsze sytuacje, kiedy kierowcy wzywają pomoc drogową nie koniecznie do wypadku. Jak widać panowie z laweta są bardzo przydatni w różnych sytuacjach. Warto o tym pamiętać.